Już na początku XVIII wieku szwedzki przyrodnik Karol Linneusz stwierdził, że kwiaty mają swój własny rytm biologiczny, ponieważ otwierają i zamykają swoje kielichy o bardzo różnych porach. Maki, na przykład, rozkwitają wczesnym rankiem, a wiesiołek woli rozkwitać dopiero wieczorem. Dlaczego natura nie jest tak urządzona, że wszystkie kwiaty rozkwitają wraz z pierwszymi promieniami słońca? Odpowiedź jest bardzo prosta: ta harmonia odgrywa bardzo ważną rolę w przyrodzie, ponieważ różne pory rozkwitania kwiatów zapewniają owadom całodobowy dostęp do pyłków i nektaru. Jedną z korzyści stanowi to, że owady wiedzą dokładnie, które kwiaty otwierają się o jakiej porze, dzięki czemu nie tracą czasu na długie poszukiwania źródła pokarmu. Kolejna korzyść wynika z tego, że konkurencja o pożywienie między pszczołami, trzmielami, motylami i bzygami jest mniejsza. Ten sprytnie działający rytm przynosi również korzyści kwiatom, które nie muszą konkurować między sobą o przyciąganie owadów, które mogłyby je zapylić.
Różne rośliny potrzebują odpowiednich owadów do zapylenia ze względu na różnice w budowie swoich kwiatów. Na przykład wiesiołek rozmnaża się z pomocą ciem, którym długa ssawka umożliwia penetrację kwiatu. Ćmy rozpoczynają poszukiwanie pokarmu późnym wieczorem, kiedy opuszczone przez ptaki ogrody stają się dla nich bezpieczniejszym miejscem. Dlatego właśnie wiesiołek przystosował swoją porę rozkwitania do rytmu ćmy i otwiera słodko pachnące jaskrawożółte kwiaty dopiero późnym wieczorem. Dodatkową korzyścią dla wiesiołka jest oszczędzanie energii.